środa, 9 kwietnia 2014

Połatana

Zauważyłyście już pewnie, że rzadko kiedy rzeczy, które tworzę są jednolite. Czy to biżuteria, czy malowana tkanina czy torba - musi się coś dziać. Obecnie w sklepach pełno mamy towarów monokolorystycznych o dość prostych formach, dlatego ja wiadomym sobie zwyczajem wzniecam swój mały bunt przeciwko ujednoliceniu :) wiadomo, jak każda z nas lubię założyć czy to zwykłą małą czarną, czy też amarantową, prostą sukienkę ale wtedy obowiązkowo dodatki muszą przykuwać uwagę swoją różnorodnością. 
Torba, którą Wam dziś pokażę nie jest co prawda idealnym przykładem na moją miłość do szaleństwa twórczego, ale, tradycyjnie, nie jest to po prostu kawałek filcu z doszytymi uszami tak więc uznałam że nada się na prezentację. 



Jak widać na zdjęciu, torba mieszcząca format A4 (tu nie ma odstępstwa od normy ;) ) wykonana została w całości z brązowego filcu. Zarówno na przedzie, jak i na tylnej stronie torby zagościły łaty z eko-skórki, dlatego też torba zyskała miano połatanej. Ponieważ było mi mało, dodałam do tego również ćwieki w kolorze złotym oraz przeszycia nićmi w kolorach oranżu i kremu. 





Na tylnej stronie dodatkowo łata stworzyła przegródkę na coś, co musimy mieć szybko pod ręką - ja zwykle noszę w takim miejscu komórkę, bo moja córka zawsze "krzyczy", że zdąrzyłaby zrobić 30 rzeczy zanim znajdę dzwoniący telefon na dnie torby :) kieszonka zasuwana jest na suwak a więc nic nam z niej nie wypadnie. Torba ma również regulowane uszy dlatego dostosuje się do każdego ramienia.





Torba zapinana jest na magnes, czego niektóre kobiety się boją, ale.. niespodzianka! W środku mamy jeszcze wkładkę z pomarańczowego filcu zasuwaną na suwaczek, a więc wszelkie portfele, klucze oraz inne strasznie ważne rzeczy mogą się czuć bezpiecznie. 




Jak Wam się podoba moja łaciata? :)


***********************************

Po torbie nie ma już u mnie śladu, dziwnym trafem znalazła się w walizce córki i pojechała do Warszawy :) 


1 komentarz:

  1. Tak to prawda,że u Ciebie są rzeczy bardzo oryginalne,wyjątkowe perełki.A córce się nie dziwię :)

    OdpowiedzUsuń