piątek, 14 lutego 2014

Niebanalny duet idealny

Dałam Wam już nie raz odczuć, że cenię biżuterię nietuzinkową i oryginalną. Zresztą, zasada oryginalności i niepowtarzalności nie ogranicza się u mnie jedynie do wyboru błyskotek na szyję. Mogę śmiało stwierdzić, że mam dużo większe uznanie dla niepowtarzalnych egzemplarzy niż dla produktów powielanych w milionach egzemplarzy, a tyczy się to zarówno ubioru, jak i elementów wystroju, mebli czy też masy innych rzeczy, które codziennie mnie otaczają, a które wybrałam świadomie. Dla mnie przedmiot, mebel czy ciuch muszą coś w sobie mieć, coś głębszego, tzw. "duszę". SPOKOJNIE. Nie oznacza to oczywiście, że na co dzień wyglądam jak z innej planety a mój dom przypomina deski teatru z najbardziej widowiskową scenografią :) wiadomo, że nie można być oryginalnym na siłę i z najmniejszego bibelotu czy skarpetki robić arcydzieła - mam w swojej szafie ubrania z sieciówek, a na sałatkę miski z IKEA. Często jednak zdarza mi się kupione już rzeczy zmieniać, upiększać i dodawać tu i ówdzie małe co nie co, żeby potem móc z zadowoleniem stwierdzić, że połowa ulicy nie wygląda jak ja a stolik do kawy u koleżanki nigdy nie będzie jak mój. Lubię połączenia niebanalne, które niektórym mogą wydawać się dziwne i zestawione na siłę. Dziś coś z cyklu takich połączeń. Wprawdzie perły i sutasz to niby nic dziwnego, ale dziś pokażę je w odmiennych niż zazwyczaj proporcjach - dużo więcej pereł, dużo mniej sutaszu.
Komplet składa się z naszyjnika, broszki oraz bransolety. O ile broszka to typowy przykład biżuterii wykonanej techniką haftu sutasz, o tyle naszyjnik i bransoleta takie typowe już nie są. Pierwsze skrzypce grają w nich zdecydowanie perły, sutasz schodzi na nieco dalszy plan. W pracy nad tym kompletem wykorzystałam perełki słodkowodne oraz sznureczki w odcieniach bieli i złota. 


Broszka


Element sutaszu w naszyjniku


Bransoleta pod lupą 


Broszka i naszyjnik w duecie


Co myślicie o takim połączeniu? Zyskało Waszą sympatię czy wolicie tradycyjne egzemplarze z przewagą sutaszu? Osobiście dodam, że jest to chyba mój ulubiony komplet!

Życzę Wam wszystkim i każdemu z osobna dużo miłości i wsparcia na co dzień! Powinny towarzyszyć nam one stale, nie tylko w Walentynki :)

8 komentarzy:

  1. Ja kocham minimalizm , biżuterii nie noszę , ale ten zestaw prezentuję się całkiem fajnie, na jakimś wystawnym przyjęciu zrobił by furorę, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie, bardzo klasycznie w takim połączeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W każdej stylizacji codziennej jak i tej na wielkie wyjścia jestem zwolenniczką minimalizmu.Twój zestaw pięknie by wyglądał do sukni ślubnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, tak teraz na niego popatrzyłam i chyba masz rację, mogłoby to wyglądac ciekawie jako biżuteria ślubna :)

      Usuń
  4. Połączenia bieli, złota i pereł są po prostu cudowne. Całość taka szykowna i elegancka;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny komplecik! Kolorystka cudowna, bardzo elegancka!

    OdpowiedzUsuń