niedziela, 2 marca 2014

W matczynych objęciach

Miejsce ciepłe i bezpieczne.. Miejsce, w którym giną wszelkie troski dnia codziennego. Nieważne, jak bardzo boli - tam zawsze na chwilę zapomnimy o tym, co w naszym życiu stało się nie tak, otrzymamy akceptację i siłę, do stawienia czoła światu. Nie ma drugiego takiego miejsca jak ramiona matki prawda?  Mimo, że dawno już wyrosłam z siadania na kolanach rodziców wciąż zdarzają się chwile,w których potrzebuję wrócić do czasów, kiedy chwila w ramionach mamy odganiała wszystko, co złe. Mam to szczęście, że w dalszym ciągu mam się do kogo zwrócić, że mama i tata ciągle są ze mną i chciałabym, żeby zostało tak do końca świata..
Często projekty, nad którymi pracuję skłaniają mnie do głębszych przemyśleń (myślę, że i Wy tak macie). Powyższe refleksje powstały u mnie przy pracy nad witrażem przedstawiającym Matkę Boską z Dzieciątkiem. Patrząc na spokojne twarze namalowanych przeze mnie postaci pomyślałam, jak ważne są takie chwile wyciszenia, bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości. Często w codziennym biegu o tym zapominamy, przyjmujemy pewne rzeczy za pewnik i łapiemy się za głowę, kiedy nagle życie wywraca nam się do góry dnem. Przy okazji prezentowania Wam wspomnianego witrażu mam małe życzenie tak dla Was, jak i dla siebie - zatrzymajmy się na chwilę, przystańmy i popatrzmy na to, co mamy dobrego. Życie w dzisiejszych czasach bywa ciężkie, dlatego pomóżmy sobie samym - cieszmy się drobiazgami i tym, co jak nam się wydaje zawsze z nami będzie. Doceniajmy rzeczywistość w tym szaleńczym pędzie za przyszłością!


 Zbliżenie na twarz: 



5 komentarzy: