niedziela, 11 października 2015

Odrobina lata gdy za oknem jesień

Tak dawno tu nie zaglądałam, że za oknem zdążyła nastać nowa pora roku... nie mam nic na swoje usprawiedliwienie poza faktem, że życie bywa absorbujące i pewne rzeczy trzeba czasami odłożyć na bok. Na szczęście mogę wreszcie powrócić do Was z nowymi pomysłami i energią do działania! Ponieważ mentalnie wciąż jeszcze tkwię w lecie i uparcie nie chcę przyjąć jesiennego chłodu (chociaż przyznaję - jesień póki co cieszy oko!) podzielę się z Wami odrobiną lata której jeszcze nie zdążyłam tu pokazać.
Kwiaty, kwiaty..i jeszcze raz kwiaty! To temat przewodni dzisiejszego posta. Kwiaty to dla mnie bardzo wdzięczny motyw,przystrojone nimi ubrania zawsze nosi mi się dwa razy przyjemniej :)
Poniżej sukienka którą od A do Z uszyłam sama, chociaż wiadomo że maszynę staram się omijać szerokim łukiem. Całość wprost tonie w kwiatach. Początkowo miało być ich nieco mniej, ale praca tak paliła mi się w rękach że po prostu nie byłam w stanie się od niej oderwać..Było to dość męczące, ale efekt końcowy bardzo mi odpowiada. Sukieneczka wykonana jest z dzianiny, kwiaty zaś powstały przy użyciu wełny czesankowej z merynosów metodą filcowania na sucho. 




Aplikacja znajduje się na całym dole sukienki, również z tyłu.


Udało Wam się już przestawić na jesienną porę, czy tak jak ja uparcie nie chcecie przyjąć zmiany za oknami? :)